Konserwatyzm

Jerzy Wawro

sobota, 15 maj 2010 04:53

Konserwatyzm i liberalizm w obrazkach

Związek między główną ideą, a związanymi z nią postulatami wydaje się niekiedy wątpliwy. Skąd na przykład twierdzenie, że najwłaściwszym konserwatywnym modelem gospodarczym jest kapitalizm nadreński? Albo czy obserwowane u nas piętnowanie inaczej myślących i "nieudaczników" ma coś wspólnego z dominującym neoliberalizmem? Mam nadzieję, że sporządzone przeze mnie schematy powiązań różnych idei przyczynią się do zrozumienia tego rodzaju związków.

 

sobota, 15 maj 2010 04:16

Liberalizm - socjalizm - konserwatyzm

Po klęsce gospodarczej bloku państw socjalistycznych, powszechne jest przekonanie o tym że socjalizm to samo zło. Uważa się także że socjalizm rozwijał się w opozycji do Kościołów, które można uznać w tamtym czasie za jedynego (a w każdym razie dominującego) nosiciela idei konserwatywnych. Tymczasem więcej mamy powodów do tego, by uznać iż na przestrzeni dziejów starły się dwie ciemne moce: liberalizm i socjalizm. Konserwatyzm zaś możemy traktować jako odniesienie do wartości zagrożonych przez te doktryny. Doktryny te powstały jako próba wprowadzenia porządku ludzkiego na Ziemi, przy odrzuceniu lub wypchnięciu z kluczowych dziedzin (gospodarka) dominującego wcześniej porządku chrześcijańskiego.

 

środa, 12 maj 2010 16:07

Skuteczność albo zasady?

Prezentując kandydatów w wyborach prezydenckich "Rzeczpospolita" umieściła Marka Jurka obok Janusza Korwina Mike, komentując iż ci politycy poświęcają skuteczność w imię zasad.

Wierność zasadom bywa chwalebna. Ale tylko wówczas, gdy te zasady istotnie są fundamentalne.

Marek Jurek broni życia. Sprawa wydaje się oczywista: nie ma bardziej godnego celu.

Skoro tak, to dlaczego w katolickim społeczeństwie ten polityk ma tak znikome poparcie?

Nawet akceptując najbardziej krytyczne oceny polskiego społeczeństwa trudno zakładać, że jest w nim mniej niż 5% sprawiedliwych! Trudno też znaleźć przyczyny w cechach osobowych kandydata. Stateczny, inteligentny, elokwentny. Jeśli porównany go z konkurencją, to wypada nadzwyczaj korzystnie. A więc co jest nie tak?

Sytuacja przypomina stary dowcip, w którym Amerykanie wysłali agenta do ZSRR. Po wylądowaniu na spadochronie wszedł on do pierwszej napotkanej chałupy. Rosyjski chłop zlustrował go z góry na dół i coś mu się w nim nie podobało. Kufajka, walonki, czapka uszatka – wszystko pasuje. Dał mu szklankę bimbru. Agent wypił duszkiem i nawet nie zakąsił. Chłopu dalej coś nie gra. Drapie się po głowie i powiada: wyglądasz jak Ruski, pijesz jak Ruski, tylko czemu ty jesteś czarny?

Co takiego nie pasuje wyborcom u Marka Jurka?

środa, 12 maj 2010 16:05

Konsensus

Umiejętność zawierania kompromisów przy zachowaniu własnych przekonań powinna cechować każdego człowieka zaangażowanego w działalność publiczną. Z jednej strony mamy więc maksimum tego co jest, lub powinno być wspólne. Z drugiej zaś to, czego jesteśmy gotowi bronić za wszelką cenę.

Między tymi dwoma biegunami mieści się realna polityka (nie mylić z UPR, który postępuje dokładnie odwrotnie eksponując to co dzieli a nie to co wspólne).

Poniżej zawarłem propozycję takiego kompromisu. Jest to zbiór zasad, które jak sądzę są do zaakceptowania przez zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa.

Jedną z podstawowych wolności jest wolność słowa. Przejawia się ona brakiem cenzury prewencyjnej. Jest to zagwarantowane w konstytucji. A ponadto – stanowi jeden z głównych postulatów liberałów. Warto więc zdawać sobie sprawę z tego, jak ta wolność w ich wydaniu wygląda w praktyce.

Kiedyś bezskutecznie usiłowałem umieścić krytyczny komentarz pod artykułem "W obronie chciwości" Tomasza Wróblewskiego (na blogu "Rzeczpospolitej"). Cenzura okazała się bardzo czujna.

Zirytowany napisałem polemiczny artykuł, który wysłałem do różnych czasopism. A ponieważ w liście był link do tego artykułu – mogłem obserwować, czy go ktokolwiek otworzy. Wynik był do przewidzenia: nikt nie był zainteresowany polemiką z panem Wróblewskim. Poniżej publikuję w całości tekst tej polemiki.

środa, 12 maj 2010 16:00

Kto rządzi Polską

W okresie PRL Polską rządził komunistyczny reżim a teraz mamy liberalną demokrację. Jak wiemy, komuniści to było samo zło. Nie to co teraz. A jednak – jeśli się uważnie przyjrzeć, to pod pewnymi względami mamy o wiele gorzej. Jednym z takich kryteriów, które wykazuje znaczący regres jest odpowiedzialność. Komunistom nie przyszłoby do głowy mówić w trakcie swych rządów: my tylko próbujemy, postulujemy, pokazujemy jak być powinno – a tak naprawdę to ta paskudna "reakcja" rządzi krajem – my nie mamy z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Niezależnie jak kiepsko udawało się im realizować swe zamierzenia – upierali się że to właśnie jest socjalizm. Dzisiaj jest inaczej. Polska jest rządzona przez liberałów i socjalistów, którzy czasem się ze sobą spierają, a czasem współpracują. Jednak jedni i drudzy (jako jedyni) mają znaczący wpływ na to co w Polsce się dzieje. Jeśli jednak napisać że w Polsce rządzą liberałowie z socjalistami, to można być pewnym głosów oburzenia. Zwłaszcza ze strony liberałów. Ależ skąd! To nie ma nic wspólnego z liberalizmem! Liberalizm to Smith, Mises i Janusz Korwin Mike. A w Polsce rządzi na przemian lewica pobożna i lewica bezbożna (jak napisał jeden z czytelników moich komentarzy). Te wyjątkowo bezczelne łgarstwa mają jeden cel: uciec od odpowiedzialności, która w demokracji może utrudnić karierę polityczną. A kariera przecież to rzecz najważniejsza.

 

Aby pokazać, że powyższa opinia dotycząca rządów liberałów i socjalistów nie jest wyssaną z palca – dokonałem analizy sytuacji w Polsce z uwzględnieniem kryteriów, które zawarłem w poprzednim swoim tekście (dotyczącym klasyfikacji nurtów politycznych).

środa, 12 maj 2010 15:55

W okopach wszyscy są liberałami?

W powszechnym przekonaniu to redystrybucja dóbr dzieli polityków i stanowi zasadniczy przedmiot sporu. Natomiast funkcjonowanie społeczeństwa, a zwłaszcza gospodarki w ustroju kapitalistycznym jest w znacznym stopniu zdeterminowane.

Nawet gdy pojawiają się głosy krytyczne, dotyczące polskiej gospodarki ("kapitalizm państwowy"), zdają się one dotyczyć jedynie odstępstw od ideału. Ten ideał jest zgodny z doktryną liberalną i nikogo w zasadzie nie dziwi zamienne stosowanie pojęć "liberalizm" i "kapitalizm". Jednym zdaniem: spierać możemy się o to jak dzielić wypracowane dobra, ale gdy trzeba je wypracować – wszyscy stają się liberałami.

Jeśli wiec ktoś, tak jak ja – zaczyna pisać o konieczności poważnego traktowania personalistycznych postulatów, to w najlepszym razie proponuje mu się rolę analogiczną do rybaka, który się nie zastanawia skąd w morzu biorą się ryby.

środa, 12 maj 2010 15:54

Czy my jestśmy mądrzy

Objaśniając biblijną przypowieść o pannach głupich i mądrych kaznodzieje skupiają się na wezwaniu do poszukiwania "bożej mądrości". Głupota staje się w ten sposób nieważna. Jawi się jako po prostu brak mądrości, która z kolei jest tylko wyzwaniem (celem).

A przecież poza pannami mądrymi i głupimi mogą być jeszcze takie, które w ogóle nie czekają na oblubieńca. Dlatego podobnie jak skłonni jesteśmy twierdzić iż zło jest czymś więcej niż tylko brakiem dobra (który może być obojętnością), tak i samodzielna egzystencja głupoty powinna być zaakceptowana. Zwłaszcza, że głupota została zauważona i w mocnych słowach potępiona przez Chrystusa.

Nowoczesny konserwatyzm to podstawa funkcjonowania godnego społeczeństwa i gospodarki opartej o wiedzę.

Chcę bronić tej tezy nie tylko przy pomocy intelektualnej refleksji, ale pokazując bardzo konkretne konsekwencje doktrynalnych wyborów. Dla zachowania większej zwartości wywodu, potraktuję wiele zagadnień hasłowo. Mam nadzieję, że czytelnicy tego tekstu nie będą mieli problemu z prawidłowym odczytaniem tych haseł.

 

środa, 12 maj 2010 15:52

Jakiej konstytucji potrzebuje Polska?

Ostatnio podnoszone są postulaty zmiany konstytucji. Ta która obecnie obowiązuje ma wiele wad. Moim zdaniem nie warto się nad nimi rozwodzić. Lepiej zastanowić się jakie powinna mieć cechy dobra konstytucja, a potem w oparciu o tak wypracowane kryteria ocenić zarówno tą aktualnie obowiązującą, jak i pojawiające się projekty.

Podane niżej propozycje nie są projektem ustawy konstytucyjnej, ale czymś w rodzaju ogólnych wymagań wobec takiej ustawy.

Jedną z głównych motywacji dla stworzenia niniejszego opracowania jest przemówienie wygłoszone 1999 roku przez Jana Pawła II w polskim parlamencie. Tekst tego przemówienia został w wielu fragmentach wykorzystany wprost. Cytaty stanowiące dodatkowy komentarz są ujęte w nawiasy kwadratowe.

Strona 1 z 2